sobota, 7 listopada 2015

Italia

       Lanckorońska od razu po opuszczeniu obozu wyjechała razem z bratem do Szwajcarii. Autorce bardzo trudno było przystosować się do normalnego życia. Chodzenie w sukni , kapeluszu , obiad w restauracji, jak gdyby nic się nie stało. Lanckorońska nie mogła tak po prostu tego zostawić , gdyż wiele kobiet zostało jeszcze w obozie. Musiała im pomóc. Napisała list do Czerwonego Krzyża i poprosiła o ewakuację w pierwszej kolejności królików i bloku NN. Później zajęła się pomocą byłym więżniarkom.  Zorganizowała im ubrania, żywność oraz transport do Szwecji. Pomogła też Belgijkom i Francuzkom przetrzymywanych w obozie Mauthausen. Zorganizowała z Czerwonym Krzyżem ich odzyskanie i przewiezienie do Szwecji. Kolejnym postanowieniem był wyjazd z bratem do Londynu, by tam  zgłosić się do Wojska Polskiego . Przyjęto ją do Drugiego Korpusu, stacjonującego we Włoszech. Jej zadaniem było organizowanie studiów wyższych dla młodych żołnierzy. Pewnego dnia dostała wiadomość od Adama Szebsty - ,,Kazał też pani przekazać , że jego synek modli się za panią co dzień''. To był szyfr , który wstrząsnął nią jak grom. Zrozumiała ona wtedy przesłanie w  wierszu Juliusza Słowackiego, do Polski już nie wróci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz